czwartek, 30 lipca 2015

ROZDZIAŁ DWUNASTY

Tego ranka , gdy ledwo się przebudziłam od razu miałam pukanie do drzwi. Zaskoczona kto o tej godzinie się dobija , zawołałam aby to mama sprawdziła. To była Lenka. Wleciała do mnie do pokoju dość szybko i nie dała mi dojść do słowa , zaczynając :
- Muszę Ci to teraz opowiedzieć !
- Ale moment , hej , może dasz mi się ubrać ? - spytałam lekko zaspana.
- Nie ma czasu ! Musisz go zrozumieć ! - mówiła dalej podekscytowana dziewczyna.
- Ale Lena jest tak wcześnie , dopiero wstałam , nawet nie dałaś mi się ubrać i zjeść śniadania. - powiedziałam z lekkim żalem.
- Hmm, no dobrze masz 10 minut a ja tu czekam. - odpowiedziała radośnie, a ja podążyłam do łazienki by się umyć i ubrać. Mama zrobiła mi śniadanie, tak więc po wyjściu z łazienki mogłam spokojnie zjeść i od razu przy tym wysłuchać przyjaciółkę.
- Tak więc o co chodzi ? - spytałam zaciekawiona.
- No Klaudia nie uwierzysz jak Ci to powiem ! - powiedziała.
- Dobrze, tak więc słucham.
- Jest tak, że Piotrek spotyka się z Olą ... - i tu przerwałam , mówiąc zirytowana - Tak to już  wiemy od ponad roku jak dobrze liczę, więc po co drążyć to po tak długim czasie ?
- Oj Klaudia, czy ty zawsze musisz przerywać, dlaczego nie dasz sobie wyjaśnić ? - powiedziała z współczuciem.
- Ponieważ nie rozumiem dlaczego do tego wracam, skoro on wybrał ją, mnie okłamywał i w dodatku tak łatwo przyszło mu zapomnieć, że byłam.- powiedziałam , a przy ostatnich słowach oczy stawały się już szkliste.
- Ej kochana , ale to ty tak to odebrałaś.- powiedziała próbując jakoś pocieszyć.
- A może tak nie jest ?! - zdenerwowałam się , po czym dopowiedziałam - Koniec Lena tej bezsensownej rozmowy, nie chce o nim już słyszeć, proszę wyjdź . - po tych słowach odprowadziłam koleżankę do drzwi bez żadnego ale i wróciłam do pokoju. Czułam się beznadziejnie , że tak potraktowałam swoją bliską przyjaciółkę, lecz rozmowa o Piotrku zbyt bardzo mnie wzburzyła by spokojnie wysłuchać to co miała do powiedzenia. W tym samym czasie Lena spotkała się z Michałem i Piotrem. Opowiedziała im jak zareagowałam oraz że jej przerwałam od razu po pierwszych słowach. Przygnębiony Piotr spytał od razu :
- No i co teraz zrobimy skoro nie chce o mnie słyszeć ?
- A może spotkacie się i sam jej to wyjaśnisz ? - zaproponował Michał.
- Ale przecież ostatnio jak go zobaczyła to od razu uciekła.- powiedziała Lena.
- Więc trzeba zaaranżować im spotkanie. - zdecydował Michał.
- Tak , tylko jak ona się skapnie, że to my ich podstawiliśmy to się na nas wszystkich obrazi- stwierdziła dziewczyna.
- Dajmy jej czasu by ochłonęła - powiedział Piotr.
- Chcesz by znowu spróbowała zapomnieć a potem o sobie jej przypomnisz ? - zaczęła się irytować Lena.
- Nie o to mi chodzi, tylko teraz zbyt impulsywnie reaguje, dlatego odczekajmy z jakiś tydzień lub dwa . - odpowiedział Piotr.
- No ma chłopak racje, to nie jest dużo czasu , a da jej do przemyślenia.- przytaknął Michał.
- Dla mnie to jak wieczność - wymruczał pod nosem Piotr.
- Coś mówiłeś ? - zapytała Lena , która usłyszała ostatnie słowo.
- Nie, nie , zdawało Ci się - odpowiedział z lekkim uśmiechem po czym pożegnał się z nimi i poszedł do domu.
Lena została sama z Michałem i wreszcie mieli trochę czasu dla siebie.
Minęły dwa tygodnie i pół . Był to troszkę chłodniejszy dzień tego lata, tak więc z Leną i Madzią wyszłyśmy pograć w kosza na boisku. Spotkałyśmy tam parę naszych znajomych. W pobliżu wraz z nimi był Piotrek, ale nie przejmowałam się nim , postanowiłam wyluzować i pograć normalnie z dziewczynami. W pewnym momencie Piotrek przechodząc obok kosza na który grałyśmy zabrał moją piłkę i dalej poszedł. Zszokowana zaczęłam pytać dziewczyny :
- I co teraz?!
- No to twoja piłka, to idź po nią. - zaproponowała zadowolona Lena.
- Nie ma mowy , nie pójdę za nim!
- Daj spokój, pewnie się droczy , idź po nią.- namawiała mnie dalej Lena.
- Sama nie pójdę. Magda idziesz ze mną! - powiedziałam i zaczęłam szarpiąc się z Madzią iść za nim.
Lenę bawiła zaistniała sytuacja , lecz trochę martwiło ją , że ciągnę ze sobą koleżankę, bo nie tak umawiała się z Piotrkiem. Gdy byłyśmy prawie pod jego klatką, zaczęłam namawiać Madzie by to ona zadzwoniła i powiedziała by oddał piłkę. Wtedy Lena wrzasnęła :
- Klaudia! Co ty odwalasz?!
W tym momencie puściłam ją i spytałam :
- No idę po piłkę ?
- No właśnie idziesz, idziesz sama. - powiedziała stanowczo.
- Tak Klaudia, ja zostanę z Leną, bo on mi twojej piłki nie odda , tylko Tobie na pewno.- wybrnęła nieświadomie z sytuacji Magda.
- Ale... - i tu przerwały obie krzycząc - nie ma żadnego ale !
- Okeeey. - zgodziłam się z grymasem na twarzy.
Dziewczyny poszły sobie na pobliską ławeczkę i powiedziały , że będą tam czekać aż nie wrócę z piłką. Ja weszłam cała zdenerwowana do klatki.
Wtedy usłyszałam jego głos :
- Długo miałem czekać ?
- Nie, ale możesz mi oddać piłkę- odpowiedziałam.
On podszedł do mnie, objął mnie dość mocno i powiedział :
- Oddam, ale najpierw sobie wszystko wyjaśnimy księżniczko..

poniedziałek, 29 czerwca 2015

ROZDZIAŁ JEDENASTY

To była wtedy Ola pod jego klatką. Czekała cała szczęśliwa, a on przywitał się z nią jakby nigdy nic i poszli do niego. Po tej sytuacji Lena spotkała się ze mną i powiedziała co widziała, że Piotrka nadal coś łączy z tamtą dziewczyną. Emocje wzięły górę i postanowiłam zakończyć tą znajomość, wysyłając mu ostatniego SMS-a o treści  " To koniec, więcej się ze mną nie kontaktuj". Dzwonił później jeszcze parę razy, ale ja już nie odbierałam. Tak zakończyło się coś, co dobrze nie zdążyło się rozwinąć. Nie rozmawialiśmy już, nie kontaktowaliśmy, w szkole unikaliśmy. Tak minął rok , zbliżała się szósta klasa. Trochę tęskniłam, lecz już zaczęłam się przyzwyczajać do tego jak jest. Tego roku w wakacje Lena zaprosiła mnie do siebie do domku za miastem. Pojechałyśmy z jej rodzicami na tydzień i postanowiłyśmy odbić ten rok, który nie był zbyt udany , gdyż niestety Lenie również nie udało się podbić serca Michała. Gdy dojechałyśmy na miejsce, na tak zwaną wiochę jak to się śmiała Lenka, pobiegłyśmy od razu do jej pokoju za klimatyzować się. Od razu podekscytowane planowałyśmy od czego zaczniemy dzień. Jako pierwszym punktem było przywitanie się z Leny znajomymi z okolicy , a na wieczór umówiłyśmy się z nimi na zabawę w podchody. Tak , więc , gdy już zrobiło się szaro zaczęliśmy grę. Kiedy ja z Leną byłyśmy schowane i czekałyśmy aż dziewczyny nas znajdą, nagle coś zaczęło szeleszczeć niedaleko w krzakach. Troszkę wystraszone przyglądałyśmy się uważnie co to i poniekąd -" Buu"- wyskoczył wysoki szczupły chłopak śmiejąc się z naszych przerażonych min. Po chwili , gdy ochłonęłyśmy Lena zapytała go:
- Co ty za jeden ?
- Tak w ogóle cześć - powiedział dalej śmiejąc się chłopak.
- No dobrze , cześć cześć, ale kim ty jesteś ? - zapytałam.
- Jestem Daniel , kuzyn Agnieszki - odpowiedział.
Okazało się po prostu , że do naszej znajomej , która się z nami również bawiła , przyjechał starszy kuzyn na parę dni. Lenę bardzo zainteresował trzy lata starszy chłopak. Nie minęło zbyt wiele czasu , gdy znalazły nas w końcu dziewczyny. Agę zaskoczył widok Daniela wraz z nami , ale nie drążyła już tematu przy nas , gdyż zrobiło się dość późno i wszyscy rozeszliśmy się do domu. Rozmawiając przed snem Lena zapytała mnie co sądzę o starszym koledze , natomiast odpowiedziałam jej drocząc się :
- Hmm... No nie jest jakoś atrakcyjny.
- Przecież było za ciemno by to zauważyć ! - zdenerwowała się przyjaciółka.
- No dobrze , przecież wiem. Spodobał Ci się ? - zapytałam z uśmiechem.
- Eeee, no nie ? - zaczęła przeczyć śmiejąc się.
- Dobra dobra, czyli tak , to nawet fajnie.- odpowiedziałam , dopowiadając -  w końcu nam obu nie poszczęściło się wcześniej, to dlaczego nie teraz.
- No właśnie. Dobranoc-  odpowiedziała obracając się na drugi bok.
Rano wstałyśmy wcześnie i wyruszyłyśmy nad jezioro. Nie było za dużo osób o tej godzinie, a woda jeszcze nie była nagrzana. Rozłożyłyśmy koc i uwaliłyśmy się na niego. Leżałyśmy sobie tak i wygłupiałyśmy , aż słońce zaczęło dość ostro grzać. Gdy było już tak przyjemnie cieplutko poszłyśmy do wody , która nadal była dość lodowata. Pluskałyśmy się beztrosko i długo. Następnego dnia również przyszłyśmy nad jezioro. Tym razem Lena nie miała ochoty się pluskać, tylko opalać , a ja wraz z nią. Nagle przyszli dwaj chłopacy i zaczęli nas wołać abyśmy weszły do wody. Rozbawione pomachałyśmy mu i odpowiedziałyśmy , że może później. Wtedy jeden z nich podbiegł do nas i wziął mnie na ręce i ruszył w stronę wody. Lena pękała ze śmiechu, ale nie długo, bo gdy kolega mnie wrzucił, wtedy zabrał się za nią. Wtedy ja zaczęłam się śmiać. Tak nowi koledzy zmienili nasz dzisiejszy plan. Po chwili kolega , który odważnie nas wrzucił przedstawił się - miał na imię Paweł. Był silny, wysoki , ale bardzo chudy. Zaczepiał nas obie, lecz większe zainteresowanie jednak okazywał mnie. Lenie to było obojętne , gdyż już miała "swojego" Daniela na oku. Po miłej zabawie wróciłyśmy do domku coś zjeść. Wieczorem z Agą spotkałyśmy się u Pameli. Siedziałyśmy same , gdyż jej rodzice robili sobie grilla z rodzicami Leny u niej na tarasie. Słuchałyśmy głośno muzyki, śmiałyśmy i wygłupiałyśmy. W pewnym momencie Lena spytała Agę gdzie ma Daniela, a ona odpowiedziała jej:
- W domu siedzi , a dlaczego pytasz? 
- Mogłaś go wziąć ze sobą.- zaproponowała Lena nieśmiało.
- Przecież to babski wieczór. - zaśmiała się Aga.
- Niby tak , ale wiesz było by zabawniej z nim. - powiedziała próbując ją przekonać by go zaprosiła.
-Aaaa , już rozumiem ! - wykrzyknęła z uśmiechem koleżanka.
- Cooo? - zdziwiła się Lenka.
- On ci się spodobał. - odpowiedziała śmiejąc się delikatnie Aga.
- No dobra tak, to co ? Zaprosisz go? - pytała dalej.
-Okey mogę po niego pójść. - powiedziała i wyszła.
Wyszłyśmy wszystkie przed domek aby zobaczyć , czy Aga wróci z Danielem, ale zobaczyłyśmy tylko ich kłótnie. Daniel biegał sobie wokół domku i nie miał zamiaru spędzać z nami czasu. Tak więc Aga wróciła bez niego. Nie wracałyśmy już z powrotem do środka, zostałyśmy na zewnątrz i patrzyłyśmy w gwiazdy rozmarzając. Lenie było troszkę przykro , ale w sumie nie było co się nastawiać na kolegę, gdyż nie wiadomo czy jeszcze przyjedzie do Agi kiedyś na wakacje akurat jak będzie ona. Było widać, że Pameli też było smutno , że Daniel nas znieważył. Za to ja patrząc w gwiazdy przypomniałam sobie o Piotrku , przez co moja mina również nie była już taka uśmiechnięta. Tego wieczoru z powodu przygnębienia rozeszłyśmy się szybko do domu. Jeszcze przed snem troszkę sobie smutniałyśmy z Leną. Rano obudziłyśmy się z lepszym nastrojem, gdyż Lena miała SMS-a od Michała , którego treść zawierała : " Heej, jak mijają Ci wakacje? Miałabyś ochotę się spotkać?" . Taka wiadomość od razu wprawiła przyjaciółką w świetny humor, a mnie wraz z nią. Lena od razu mu odpisała " Cześć. Dziękuję, że pytasz. Wszystko w porządku i z wielką chęcią się z Tobą spotkam." Od razu pobiegła do rodziców prosić byśmy następnego dnia wrócili do miasta. Całe szczęście się zgodzili. Postanowiłyśmy , więc pójść jeszcze nad jezioro w ten ostatni dzień. Gdy tam zaszłyśmy zauważyłyśmy , że psotni koledzy już tam są. Paweł gdy nas ujrzał zaczął krzyczeć :
- Dziewczyny dzisiaj same wchodzicie czy znowu pomóc?
- Nie trzeba, damy radę. - odpowiedziała Lena.
Wyszłyśmy na pomost i zaczęłyśmy się sprzeczać, która ma pierwsza wejść. Jednak gdy kolega zaczął się zbliżać, ja postanowiłam wskoczyć , by mieć to z głowy. Lena jednak została i się śmiała, że już w wodzie. Podczas , gdy się tak ze mnie śmiała, nie zauważyła jak Paweł podszedł ją od tyłu i wskoczył wraz nią do wody. Wtedy to mnie było do śmiechu. Po jakimś czasie wygłupów w wodzie z kolegami , Paweł zaczął już mnie irytować swoją nachalnością i zaczęłam się z nim kłócić. Z tego wszystkiego wynikło na koniec , że kolega wrócił ze swoim przyjacielem Łukaszem na pomost i nie chcieli się już do nas odzywać. Za to ja z Leną wymyśliłyśmy by ich pozaczepiać w takim razie i zaczęłyśmy zbierać kamyki z dna jeziora i rzucać nimi w nich. Paweł zdenerwowany wskoczył do nas do wody i zaczął się z nami szarpać. Skończyło się tak , że się rozeszliśmy na koce, a pokrótce wróciłyśmy do domu. W środę byłyśmy z powrotem tak jak chciałyśmy. Lena od razu zadzwoniła do Michała by umówić się na wspólne wyjście. Jeszcze tego samego poszłyśmy spotkać się z Michałem, ale gdy zobaczyłam z nim Piotrka od razu się wycofałam i wróciłam do domu. Lena została z nimi. Wieczorem zadzwoniła do mnie :
- Heej, szkoda , że od razu sobie poszłaś.
- No hej, no wiesz dlaczego. - odpowiedziałam.
- Wiem, ale gdybyś została wszystko byś zrozumiała.
- Po takim czasie nie ma co już wyjaśniać i rozumieć.- oburzyłam się.
- Oj Klaudia spotkajmy się jutro to Ci wszystko opowiem.- zaproponowała.
- Dobrze niech Ci będzie.- zakończyłam rozmowę.

wtorek, 15 lipca 2014

ROZDZIAŁ DZIESIĄTY

W piątek rano byłam strasznie zaspana i wcale nie miałam ochoty wstawać. Obawiałam się , że Piotrek znowu będzie miał jakieś wytłumaczenie aby tylko ze mną nie rozmawiać. Lecz chcąc nie chcąc musiałam wstać i się wyszykować do szkoły. Wędrując do szkoły z dziewczynami, Lena patrząc na mnie z głupim uśmiechem powiedziała :
- A może nie miałabyś ochoty zakraść się po Piotrka przed szkołą ?
- Nie, nie mam. - odpowiedziałam.
Wtedy wtrąciła się Madzia i spytała :
- Ejjj ja znowu nie w temacie ? O co tym razem chodzi ?
- Nadal jakby o "chorobę " Piotrusia. - powiedziała Lenka.
- Aaa.. A co on taki chory ? - pytała dalej zdziwiona koleżanka.
- Podejrzewamy , że mnie unika. - powiedziałam , dodając - tylko nie wiem dlaczego...
- Hmm, a może nie ma czym się tak przejmować ? - spytała Magda.
- Co masz na myśli ? - zapytała Lena.
- Może to był tylko młodzieńczy wybryk , to tylko facet - powiedziała, ciągnąc dalej - w dodatku w tym wieku może mu odwaliło przez hormony , a teraz mu głupio ?
- Emmm.. Może być w tym ziarnko prawdy. - Przytaknęła Lena.
Ja już nie miałam ochoty się wypowiadać na ten temat. W szkole byłam lekko przygnębiona i znowu nie mogłam skupić się na lekcji. Na szczęście nic szczególnego nie mieliśmy tego dnia . Oczywiście znowu nie mogłam znaleźć Piotrka w szkole. Po lekcjach , gdy wyszłam z budynku zobaczyłam go przed wejściem .
Czekał na mnie, a kiedy podeszłam przywitał się i powiedział :
- Cześć skarbie.
- No heej. - odpowiedziałam i od razu spytałam - Ty byłeś w szkole ?
- Nie , ponieważ źle się czułam, ale już jest lepiej i postanowiłem po Ciebie podejść - odpowiedział przytulając mnie przy tym.
Czułam się trochę nieswojo , gdyż nadal nie rozumiałam całej sytuacji sprzed dwóch dni. Zrobiło się dość ciepło, a był już to koniec maja. Postanowiłam , że zdejmę bluzę i spytałam Piotrka :
- A tobie nie jest gorąco ?
- Niee. - odparł.
- A no dobrze, skoro tak .- powiedziałam uśmiechając się do niego.
Ale to nie był koniec rozmowy przede mną był najtrudniejszy moment, powrót do rozmowy z dnia poprzedniego.
- Piotruś ... - zaczęłam niechętnie.
-Tak kochanie ? - zapytał.
- Powiesz mi prawdę o wczorajszej akcji z toaletą ?
- Ale tutaj nie ma nic do mówienia więcej, przecież źle się czułem, wiesz o tym. - dalej trzymał się swojej wersji.
- Pysiuu, czemu tak się wypierasz ? Twój kolega wydał Cię , że się chowałeś. - drążyłam temat dalej.
- Co ty Seby słuchasz ? Daj spokój. - odparł.
- Skąd wiedziałeś , że od Seby ? Czyli jednak miał rację ? - pytałam czując , że może się przyzna.
- Nie, po prostu nikt inny by Ci nie naopowiadał takich bzdur . Skończmy ten temat, bo nie chcę się kłócić.- zakończył rozmowę całując mnie czule.
Byłam przekonana, że coś ukrywa. Lecz nie byłam w stanie męczyć  go już dalej pytaniami i wtedy przypomniało mi się , że miałam go poprosić o numer Michała.
- Misiu , a podałbyś mi może numer do Michała ? - zapytałam nieśmiało.
- Michała ? A po co Ci ? - zaskoczony zapytał.
- Dla Lenki , to byś dał ?
- No okey, masz spisz sobie .- powiedział dając mi swój telefon.
- Dziękuję - odparłam oddając mu telefon a jednocześnie dając buziaka.
Piotr poszedł mnie odprowadzić i pod moją klatką pożegnał się ze mną. Ja poszłam do domu , gdzie zjadłam pyszną zupę pomidorową , a następnie zadzwoniłam do Leny :
- Hej kochana , masz czas teraz ?
- Pewnie a co ? - odpowiedziała przyjaciółka.
- Chciałam się spotkać.
- Spoko, to wpadniesz do mnie ? Bo akurat teraz jestem sama w domu. - spytała.
- Okey, zaraz się widzimy. - zakończyłam.
Od razu poleciałam do przyjaciółki , która uszykowała owocowe lody na moje przyjście. Po skonsumowaniu lodów od razu Lena zapytała :
- No i w końcu Piotrek Ci coś powiedział ?
- Trzymał się swojej wersji , że źle się czuł. - odpowiedziałam poirytowana.
- Ehh.. Wiesz , że w takim wypadku nie mamy wyjścia ?
- Co masz na myśli ? - spytałam zaciekawiona tym co kombinuje przyjaciółka.
- Nie pozostaje nam nic innego jak śledzenie go. - powiedziała poważnym głosem.
- Oszalałaś ?! To już jest przesada...
- Nie Klaudia. On nam nie daje wyjścia... - mówiła Lena próbując mnie na mówić - W końcu chcesz się dowiedzieć o co chodzi, prawda ?
- Hmmm... Okey , masz rację. - zgodziłam twierdząc , że to może nie być głupi pomysł.
- To co od jutra zaczynamy ? - spytała podekscytowana .
- Tak . - odparłam . Po skończonej rozmowie włączyłyśmy sobie dobry film.
 Następnego dnia próbowałyśmy już nasz plan wcielić w życie. Zadzwoniłam rano po 9 do Piotrka aby się z nim spotkać i na szczęście odebrał :
- No cześć kochanie , co chcesz tak wcześnie ? - spytał .
- Misiu nie miałbyś czasem teraz ochoty się spotkać ?
- Em, no w sumie mógłbym teraz... Wiesz to dobry pomysł , to gdzie się zaraz spotykamy? - Szybko się zgodził.
- Taak ? O to wspaniale, możemy w parku za 10 minut ? - odpowiedziałam zaskoczona.
- Super. Do zobaczenia skarbie - zakończył rozmowe.
Ja w tym czasie już tam byłam i ustalałam z Leną plan. W czasie kiedy on miał przyjść Lena miała się schować i nas obserwować , a po spotkaniu , gdy już mnie odprowadzi , miała go śledzić aż do domu i sprawdzać czy z kimś się kontaktuje. Stwierdziłyśmy, że na początek to dobry pomysł. Więc kiedy już przybył byłyśmy już gotowe. Podszedł i zdziwiony się przywitał, po czym dodał :
- Myślałem , że zdążę przed Tobą tu być, a ty już tu .. hehe...
- Bardzo się stęskniłam dlatego - odpowiedziałam dając mu buziaka w usta.
- Mmm mój skarrrb - powiedział i na to już nie zdążyłam mu odpowiedzieć, gdyż zaczęliśmy się całować.
Nagle zaczął dzwonić Piotrkowi telefon , więc zaprzestaliśmy naszym słodkim pocałunkom. Spojrzał i schował do kieszeni z powrotem komórkę. Zdziwiona spytałam :
- Nie odbierzesz ?
- To nic ważnego. Na czym skończyliśmy ? - spytał.
- Okey, kochanie a będziesz miał później też czas aby się spotkać ? - od razu zapytałam.
- Wybacz , ale niestety nie... - odparł.
- Dlaczego misiu?? - zaczęłam wypytywać.
- Ehm. Bo przyjeżdża do mnie kuzynka. - odpowiedział.
- O , a nie możesz wyjść z kuzynką ? Bym już kogoś poznała z twojej rodziny .- powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Wiesz , ale ona nie będzie chciała wyjść, lepiej nie. Innym razem skarbie. - Powiedział całując mnie w czółko.
- Doobrze. - odparłam wzdychając , a w tym czasie znowu zaczął dzwonić mu telefon. - A może to jednak coś ważnego ? Odbierz lepiej.
- Nie, nie. To nic ważnego, ale niestety będę musiał zaraz iść do domu , więc chodź odprowadzę Cię. - powiedział zdenerwowany i zaczęliśmy iść w stronę mojego domu. Szliśmy w ciszy za rękę . Zastanawiało mnie tylko kto do niego dzwonił i dlaczego nie chciał odebrać. Jak już mnie odprowadził szybko się pożegnał buziakiem w policzek i odszedł. Ja poszłam do domu i czekałam na telefon od Leny. W tym czasie Lenka już go śledziła. Poszedł w stronę biedronki i znowu zadzwonił mu telefon. Teraz , gdy był już sam odebrał :
- Tak tato? Tylko wyszedłem do sklepu. Tak. Nie, nie spotkałem się z Klaudią. Tak, zrobiłem jak mi kazałeś. No zaraz wracam.
Ta rozmowa była szokiem dla Leny, od razu nachodziło ją jedno pytanie, dlaczego okłamuje ojca. Gdy wszedł do biedronki , Lena czekała pod sklepem. A kiedy tylko wyszedł udawała , że ogląda tablice z nowościami w sklepie. Piotr nie zdawał sobie sprawy , że ktoś go śledzi . Poszedł do domu jakby nigdy nic. Ale kiedy Lena szła nadal zanim i już zamierzała do mnie dzwonić, wtedy zobaczyła ją pod jego klatką...

wtorek, 6 maja 2014

Rozdział dziewiąty

Będąc już w domu poszłam do swojego pokoju i usiadłam w moim przytulnym kąciku. Był to duży parapet nakryty ciepłymi kocami i paroma poduszkami. Uwielbiałam tam przesiadywać pijąc gorące kakao i poczytując książkę. Szczególnie wieczorami często tak robiłam, gdyż widok z okna na oświetlone miasto był cudowny. Najczęściej zanurzałam się w książce pt. " Seria niefortunnych zdarzeń ". Była to historia o strasznych przeżyciach trójki sierot. W sumie były to jedyne książki, które z chęcią czytałam, ponieważ pokazywały inteligencje młodych ludzi oraz ich spostrzegawczość. Jednak tego wieczoru nie miałam ochoty na ciekawą lekturę i pozostałam przy ciepłym kakao. Męczyła mnie myśl o Piotrku. Im więcej rozmyślałam o całym dniu i jego zachowaniu ,tym więcej miałam wątpliwości. Dziwiło mnie dlaczego jego ojciec kiedy ze mną rozmawiał był taki zdenerwowany, jakby coś ukrywał. Także zastanawiało mnie dlaczego Piotrek nie zadzwonił wcześniej ani nie napisał skoro już źle się czuł. Te myśli nie dawały mi spokoju. Postanowiłam napisać sms-a do Niego : " Hej kochanie, jak się czujesz  ? :* " . Czekałam dość długo na odpowiedź , lecz koło 1 zasnęłam bez niej. Rano kiedy wstałam zauważyłam, że nadal nie odpisał. Uznałam, że jeszcze raz do Niego napiszę : " Hej, idziesz dziś do szkoły?" . Po chwili odesłał : "Tak :* ". Znowu zrobiło mi się dziwnie , ale skoro miał być w szkole, to wiedziałam już , że porozmawiam z Nim osobiście. Jak już byłam uszykowana, tak jak zawsze wyszłam i spotkałam się z Magdą i Leną przed szkołą. Lenka od razu spytała mnie jak tam Piotrek. Odpowiedziałam jej :
- Niestety nie wiele wiem, ponieważ od rozmowy telefonicznej w centrum nie miałam z nim zbytnio kontaktu. Jedynie dziś rano mi odpisał mi , że będzie w szkole.
- Hmmm. - zaczęła rozmyślać Lena. - dobrze, to sobie porozmawiacie.- dopowiedziała z lekkim uśmiechem jakby chciała mnie pocieszyć.
- Chwila, a co się stało ? - spytała Madzia, dodając - bo ja nie w temacie widzę.
- A, bo Piotrek się wczoraj ponoć źle czuł, chyba grypa żołądkowa czy coś takiego. - odpowiedziała szybko za mnie Lena, widząc moją nie ciekawą minę.
- Grypa żołądkowa przez jeden dzień ? - spytała zdziwiona Magdalena.
- Nas też to dziwi .- odpowiedziałam już ja.
- To lekko podejrzane, ale spoko. - Powiedziała Magda kończąc temat, gdyż już wchodziłyśmy do szkoły.
Pierwszą lekcję miałyśmy polski, na którym mieliśmy pracę z tekstem. Niestety kiepsko mi szło, gdyż cały czas rozmyślałam o swoim ukochanym. Miałam takiego pecha , że pani Bryzda spytała akurat mnie abym przeczytała co zanotowałam podczas lekcji. I wtedy zapadła totalna cisza , a wszyscy patrzyli na mnie czekając aż odpowiem. Czułam się nie zręcznie i spojrzałam na koleżankę z ławki. Na moje szczęście siedziałam z Wiolą, która jest bardzo oczytana i zrobiła już dawno zadanie.Więc zaczęła mi podpowiadać kiedy tak na nią patrzałam. Nagle , gdy już zaczęłam odpowiadać pani przerwała mi mówiąc :
- Widzę, że ktoś się rozleniwił i nawet nie zrobił jednego zadania. Dobrze spytamy kogoś innego, bo Ciebie teraz nie ma sensu. Niech przeczyta nam Maja , a ty Klaudia za karę przygotujesz prezentację na następną lekcję.
- Dobrze proszę pani, a o czym ? - spytałam z pokorą.
- Uzgodnimy to po lekcji, a teraz nie przeszkadzaj.- powiedziała.
Następnie Maja przeczytała swoje zadanie i zgarnęła piątkę. Po lekcji podeszłam do pani Bryzdy aby dowiedzieć się na jaki temat ma być prezentacja. Niestety dostałam Kochanowskiego. Nie wiedziałam nawet jak się do tego zabrać a co dopiero sporządzić prezentację. Nagle podeszła do mnie Wiola na przerwie i zaproponowała , że mi pomoże , jeśli chcę. Od razu się zgodziła i serdecznie podziękowałam.Reszta lekcji przeleciała jakoś bezproblemowo , a na każdej przerwie szukałam Piotrka, lecz nie mogłam go znaleźć. Wreszcie  przed ostatnią lekcją go znalazłam i zagadałam :
- Heej , szukałam Ciebie pół dnia.
- O no cześć.  Wybacz , ale co chwile byłem w toalecie , wiesz jeszcze trochę mnie męczy - odpowiedział z lekkim grymasem na twarzy.
- Okeey. Chciałam z Tobą porozmawiać. Jeśli masz czas ? - spytałam.
- Wiesz, przerwa się zaraz kończy. Pogadamy po lekcjach. - odpowiedział dając mi całusa w policzek i powędrował do klasy.
Wtedy Seba podszedł i powiedział :
- Siema Klaudia. Słuchaj Piotr wcale nie musiał do tej toalety, on się tam chował.
- Co ty gadasz ? - zaskoczona spytałam.
- Serio, widziałem jak się chował.- powiedział stanowczo.
- Ehh ... - westchnęłam smutno i spytałam - a wiesz może dlaczego się chował?
- Nie mam pojęcia, dobra lecę , bo dzwonek był - powiedział i również poszedł do klasy.
  Nie mogłam uwierzyć, czyżby Piotrek mnie okłamywał ? To jego zdenerwowanie, choroba jednodniowa i do tego chowanie w toalecie przede mną ? Nie rozumiałam o co tu chodzi. Zaczęłam się zastanawiać, czy po szkole też wymyśli jakąś wymówkę. Gdy weszłam do klasy od razu spojrzałam ze smutkiem w oczach na Lenę. Na tej lekcji zamieniłam się z Madzią i usiadłam z Leną , a Magda z Wiolą. Akurat miałyśmy plastykę , więc pani zajęła się dziennikiem a my mieliśmy robić daną pracę. Oczywiście ja z Leną zamiast rysować zaczęłyśmy rozmawiać. Opowiedziałam jej o rozmowie z Piotrkiem i Sebą. Ona zdenerwowana zaczęła mnie pocieszać :
- Co on sobie myśli. Niech tylko spróbuje uciec od rozmowy kolejnej to chyba wjazd na chatę mu zrobię !
- Heh, oj Lena daj spokój. - powiedziałam lekko rozbawiona słowami przyjaciółki.
- Co daj spokój , co ? - spytała nadal zdenerwowana , po czym mówiąc dalej - Nikt nie będzie Cię tak traktował, nie pozwolę , rozumiesz ?
- Dobrze . - przytaknęłam i wtedy po policzku spłynęła mi łza.
Było mi bardzo smutno, ale nie chciałam już tak tego okazywać, więc otarłam oczy i powiedziałam do przyjaciółki :
- Dziękuję , ale teraz zajmijmy się tym co mamy.
- Oj tam, powiemy , że zrobimy w domu. - mówiąc to przytuliła mnie.
Po lekcji czekałam przed szkołą na Piotrka , a wraz ze mną Lena. Kiedy wyszedł i zobaczył mnie z przyjaciółką troszkę się wystraszył, było to widać po jego oczach. Podszedł do nas i przywitał się , oczywiście mi dając całusa. Lena powiedziała wtedy :
- Dobra to ja lecę , na razie.
- No paa. - odpowiedziałam. Zaczynając od razu rozmowę z Piotrkiem. - No to teraz możemy porozmawiać.
- Wiesz mam strasznie mało czasu, bo miałem od razu po szkole wrócić do domu.- powiedział ze smutkiem.
- Mhmmm. - przytaknęłam , mówiąc dalej - To kiedy chcesz pogadać skoro czasu nie masz , co ?
- A o czym w ogóle chcesz rozmawiać ? - spytał.
- Słyszałam , że chowałeś się w toalecie niepotrzebnie. - zaczęłam go pogrążać.
- Jaa? Niby kto Ci takich głupot nagadał. Daj spokój muszę lecieć. - zakończył rozmowę całusem i poleciał do domu.
Bardzo się wtedy zdenerwowałam. Byłam pewna , że coś ukrywa. To jego zachowanie mówiło samo za siebie, aż szkoda słów. Tylko wciąż nie rozumiałam co tak na prawdę się dzieje. Wróciłam przygnębiona do domu i nawet nie miałam ochoty nic jeść. Mama przyniosła mi do pokoju obiad , a zrobiła pyszne spaghetti, lecz ja nadal nie miałam ochoty. Później zadzwoniła do mnie Lena :
- No i jak? Wytłumaczył Ci o co chodzi ? - zaczęła wypytywać.
- No co ty, nic nie powiedział, bo się spieszył... - powiedziałam z żalem.
- Serio? A spytałaś go o to ukrywanie się przed tobą ? - pytała dalej.
- Taa, wyparł się. - powiedziałam.
- Co za drań. Dobra schodź na dół, idziemy się przejść.- powiedziała przyjaciółką ciekawym głosem.
- No dobra, już schodzę. - powiedziałam rozłączając się.
Kiedy zeszłam  Lena tylko mnie spytała :
- Jadłaś coś ?
- Nie, nie miałam ochoty na nic.-odpowiedziałam.
- No to idziemy na obiad do Piotrka - powiedziała dość poważnie.
- Coo? - wybuchłam zdziwiona, pytając ją dalej. - Ty chyba sobie żartujesz ?!
- Noo, idziemy na pizzę, bo też nic nie jadłam jeszcze.- powiedziała Lenka.
- Uff. - ulżyło mi , po czym dodałam - nie strasz mnie tak więcej.
Tak , więc udałyśmy się do pobliskiej pizzerii i Lena postawiła mi obiad. Następnie zaczęłyśmy rozmawiać co zrobić z Piotrkiem.
- Słuchaj może się tak rano zakraść pod jego klatkę i przed szkołą z Nim pogadać ? - zaczęła kombinować Lena.
- Niee. Nawet nie wiadomo czy do szkoły pójdzie, albo powie , że się spieszy na lekcję.- odpowiedziałam.
- No to jak nie wyjdzie to trudno, ale jak tak to go zwiążemy i nigdzie nie pójdzie. - zaczęła żartować koleżanka.
- Hahaha - zaśmiałam się i odpowiedziałam - no ,a potem się będzie tłumaczył nauczycielce , że go napadłyśmy.
- No chyba na dziewczynę nie na kapuje , co ? - spytała .
- On się już przede mną chowa, więc nigdy nic nie wiadomo. - powiedziałam oburzona.
- Też racja, to nie wiem. - powiedziałam.
I tak całe popołudnie spędziłyśmy w pizzerii rozmyślając nad planem co zrobić z moim chłopakiem.

wtorek, 15 kwietnia 2014

Rozdział ósmy

Tak więc, gdy wyszłam z psem na spacer, zadzwoniłam do Piotrka aby poinformować go , że możemy się spotkać tak jak chciał . Umówiliśmy się na trzepaku koło szkoły. Kiedy już  doszło do spotkania , jak zawsze przywitaliśmy się całusem w policzek. Od razu po przywitaniu opowiedział mi o wydarzeniu jak to zerwał z Olą. Nie ukrywałam , że bardzo mnie ucieszył ten fakt.  Widziałam , że jemu również sprawiało to radość. Nagle nastąpiła cisza i stojąc tak na przeciwko siebie , patrzyliśmy sobie w oczy. Wtedy On  się przybliżył  do mnie i nadal patrząc głęboko mi w oczy , musnął delikatnie me usta. Poczułam się jak w raju. Zrobił to z taką czułością i ciepłem, jakiego nie doznałam nigdy wcześniej.  Dotyk jego ust sprawił, że po całym ciele przeszedł mnie przyjemny dreszczyk. Po tym niespodziewanym całusie przyciągnął mnie jeszcze do siebie i mocno przytulił. Było w tym tyle miłości. Następnie wyszeptał mi do ucha :
- Gdy tylko Cię poznałem, od razu wiedziałem, że tylko Ciebie chcę. 
W tym momencie stałam się najszczęśliwszą dziewczyną. Było to tak słodkie, że ze wzruszenia pociekła mi łza po policzku. Była to łza szczęścia. Następnie wzięłam się na odwagę i również mu coś wyszeptałam :
- Jesteś najwspanialszym chłopakiem jakiego znam.
Po tych słowach pocałował mnie jeszcze raz, a potem siedzieliśmy wtulając się w siebie.
Po jakiejś godzinie nagle zobaczyliśmy Lenę , która szła w naszą stronę. Z zawstydzeniem siebie puściliśmy , a następnie Piotruś dał mi jeszcze buziaka w policzek na pożegnanie i poszedł do domu. Ja zostałam z Leną na ławce. Spytałam ją :
- Co ty tu robisz o tej godzinie?
- Szukałam Ciebie , twoja mama mi powiedziała , że jesteś na spacerze z psem. - odpowiedziała.
- Aaa. Okey, a coś się stało czy co?
-Chciałam pogadać z Tobą o tym jak Ci się układa z Piotrkiem... Ale z tego co widzę , to już wam lepiej.
- Tak, wreszcie jest tak jak chciałam.
- Cieszę się razem z Tobą, lecz pamiętaj, pierwsze miłostki to te, które się pamięta do końca życia i bywają czasem rozczarowujące. 
- Wiem Lenka, ale na razie nie będę się przejmowała jakimiś stereotypami, tylko brała z życia jak najwięcej.
- Dobrze , zrobisz jak uważasz.
- Noo, a swoją drogą jak z Tobą i Michałem, hm ? - spytałam przyjaciółkę.
- Yhmm. Nijak. A jak ma być ?  - odpowiedziała niezadowolona z siebie.
- Nie rozmawiałaś z nim ? Nie próbowałaś się kontaktować? - zaczęłam wypytywać.
- Nie chciałam mu się narzucać. - powiedziała.
- Daj spokój, a masz jego numer? 
- Nieee.
- Dobra. To ja jutro pogadam z Piotrem aby mi podał i wtedy do Niego napiszesz.
- Hmmm, no niech będzie.- przytaknęła. Na tym zakończyłyśmy naszą konwersację i poszłyśmy w stronę domu. Jednak po drodze Lena nie wytrzymała i spytała mnie z głupim uśmiechem  :
- Klaudiaa, a ty z Piotrem się całowaliście?
- Ojj , no wiesz , a dlaczego pytasz?
- Ponieważ , gdy mnie zobaczyliście strasznie się zarumieniliście.
- No dobra tu mnie masz.- potwierdziłam podejrzenia koleżanki.
- Uuu wiedziałam... Ej a może Madzie z kimś swatamy ? - spytała.
- Tylko z którym?
- Wiesz zastanawiam się pomiędzy Sebą a Arkiem. 
- Hahahaha serio? Nad tym niskim ? - wybuchłam śmiechem .
- No a czemu nie? - pytała zdziwiona.
- Do Madzi to lepiej Sebe. - zaproponowałam.
- Spytamy ją jutro kogo by wolała, hehe - powiedziałam.
Po tej rozmowie rozeszłyśmy się do domu. 
Wieczorem nie mogłam zasnąć, kiedy nagle przyszedł sms. To Piotruś napisał mi : " Dobranoc :* " . Z uśmiechem na twarzy odpisałam mu  : " Tobie również słodkich snów :* ".  Od razu lepiej mi się spało. Rano, gdy się obudziłam ,spojrzałam na telefon, znowu miałam sms-a od Niego. Tym razem napisał : " Dzień dobry kochanie :*" . Zaskoczyło mnie jego zachowanie, gdyż nie sądziłam, że może być tak uroczy w tym wieku. Nie wiedziałam co mu odpisać, więc uznałam, że przywitam się z Nim w szkole, bez wysyłania żadnych sms-ów .Po wyjściu z domu jak zwykle poszłam po Lenę , a następnie spotkałyśmy się z Madzią na trzepaku. Po czym poszłyśmy razem do szkoły. Szukałam Piotra w czasie przerwy szkolnej, lecz nigdzie nie mogłam go znaleźć. Na jednej z przerw wyhaczyłam Sebę i spytałam go :
- Hej Seba, jest może Piotr w szkole?
- Nie, dzisiaj go nie było.- odpowiedział.
- A wiesz może dlaczego ? - zapytałam
- Nie mam pojęcia.
- Aa dzięki. - odpowiedziałam i oddaliłam się od Niego.
Później na przewie porozmawiałam z Leną :
- Słuchaj , nie ma w szkole Piotrka i nie mogłam numeru wyciągnąć - zaczęłam.
- Ehh, no spoko.- odpowiedziała zawiedziona, po czym spytała mnie - A właśnie , dlaczego go nie ? Coś mu się stało?
- No właśnie nie wiem. Zaraz napiszę do Niego sms-a.
- Okey. 
Po chwili podeszła do nas Madzia i spytała :
- O czym tak rozmawiacie ?
- A Klaudia ma chłopaka ! - wykrzyknęła Lena.
- Wow, kogo? - spytała zaskoczona Magda.
- Jeszcze głupio pytasz ? No kogo , no kogo ? - zaczęła się droczyć Lena.
- Piotrkaa? - spytała nie pewnie koleżanka.
- Taaak ! - przytaknęła Lenka.
- No Klaudia, nie wiedziałam , no no. - powiedziała .
- Oj no dobra , już nie róbcie takiej sensacji. - zawstydzona próbowałam zakończyć tą rozmowę. 
- No Madzia a Tobie ktoś się podoba ? - zaczęła znowu Lena.
- Może... - powiedziała nieśmiało.
- Może ? - spytałam na raz z Leną.
- No a co ? 
- Mmmm, może Arek? - spytała .
- Coo?! - krzyknęła z przerażeniem Magda.
- Przyznaj , taki uroczy z niego chłopak. - zażartowałam.
- Skończmy tą rozmowę, która do niczego nie prowadzi.- powiedziała zdenerwowana Magdalena i poszła do klasy, a my zaraz za nią.
Jako , że Piotr nie odpisywał mi na sms-y postanowiłam po szkole pójść do Niego sprawdzić co się stało. Weszłam do jego klatki i zadzwoniłam domofonem. Odebrał jego ojciec - Stefan i powiedział :
- Tak słucham ?
- Dzień dobry, jest może Piotr ? - zapytałam grzecznie.
- Tak, jest, ale źle się czuję i w tej chwili akurat śpi. - odpowiedział.
- Aha, dziękuję. - powiedziałam, po czym dodałam - a może pan przekazać , że byłam ?
- Oczywiście, do widzenia.- Zakończył rozmowę odkładając słuchawkę.
Niestety zbyt wiele się nie dowiedziałam, a czułam, że coś jest nie tak. Bardzo się martwiłam , gdyż był mi bliską osobą. Chcąc nie chcąc musiałam pójść do domu , ponieważ nic więcej nie mogłam zrobić. Kiedy wróciłam moja mama już czekała na mnie z obiadem. Troszkę poprawiło mi to humor, gdyż zrobiła moje ulubione danie zapiekankę ziemniaczaną z serem. Jedząc obiad matka zapytała mnie :
- Coś się stało słoneczko ? Wyglądasz na przygnębioną.
- Nie mamo, po prostu mam gorszy dzień... - skłamałam, gdyż nie miałam ochoty tłumaczyć jej zaistniałej sytuacji. Po tych słowach wyszłam na dwór z Leną. Opowiedziałam jej o tym jak próbowałam się skontaktować z Piotrem. Ona stwierdziła :
- Słuchaj, może złapał jakąś infekcję, teraz pełno tych chorób i w ogóle.
- Może i masz rację, ale jeszcze wczoraj czuł się tak dobrze. - powiedziałam nie pewna siebie.
- Wiesz co, choć pojedziemy na jakieś zakupy, odprężysz się. - zaproponowała przyjaciółka.
- No w sumie to dobry pomysł. - powiedziałam, a następnie pobiegłyśmy na pobliski przystanek autobusowy. Odczekałyśmy parę minut aż przyjechał pojazd, a  w tym czasie już planowałyśmy do jakich sklepów pójdziemy tym razem. W centrum handlowym poszłyśmy najpierw do butiku. Oglądałyśmy tam najnowsze kolejce , ale żadna nam się nie spodobała. Zaraz potem odwiedziłyśmy fashion shop. Było tam pełno ciuchów jeszcze z poprzedniej kolekcji jesiennej na przecenie . Wybrałyśmy parę ciuchów , które wpadły nam w oko i udałyśmy się do kasy. Ja kupiłam sobie śliczny zielony sweterek i ciemnobrązowy komin, za to Lena wybrała  miodowy sweter i  niebieską czapkę. Oczywiście zanim wybrałyśmy zakupione rzeczy , przy okazji po przymierzałyśmy pełno różnych ubrań. Podczas naszego wypadu totalnie zapomniałam o wszystkim , tak dobrze się bawiłam. Natomiast nie na długo , gdyż nagle zadzwonił telefon. To był Piotr, od razu odebrałam:
- Halo ! 
- Klaudia? Skarbie ?
- Tak, Piotr ? Jak się czujesz ? - zapytałam.
- Już trochę lepiej. - odpowiedział.
- Jejku, a co Ci w ogóle jest ?- pytałam dalej.
- Mam grypę żołądkową, nic poważnego kochanie. - powiedział tak spokojnie.
- Aaa, rozumiem, ale jeszcze wczoraj tak dobrze się czułeś. 
- Wiem, wiem.- przytaknął.
- Mogłeś chociaż napisać sms-a co się z Tobą dzieje. - powiedziałam lekko zdenerwowana.
- Z tego wszystkiego zapomniałem później napisać. - odpowiedział przygnębiony.
- No dobrze , tylko zdrowiej.  - dopowiedziałam.
- Dobrze , ja kończę kochanie - powiedział i się rozłączył.
Od razu po zakończeniu rozmowy telefonicznej Lena zapytała mnie :
- To był Piotr ? Wiesz już co mu jest?
- Taak, ma grypę żołądkową. - odpowiedziałam.
- Aaa, no widzisz, nie było czym tak się przejmować. - powiedziała.
- Na szczęście miałaś rację.
Po rozmowie wróciłyśmy do domu. Czułam się lepiej , gdy już wiedziałam co dzieje się z moim chłopakiem...

sobota, 1 marca 2014

rozdział siódmy

Następnego dnia spotkałam się z Nim tak jak chciał, czekał na mnie na trzepaku nie daleko szkoły. Podeszłam do Niego i się przywitałam, on się nastawił , a więc witając się daliśmy sobie całusa w policzek. Spytałam go wtedy :
- Więc o co chodzi ?
- Wiesz trudna sprawa , ale mnie wysłuchaj , a wtedy wszystko zrozumiesz .- odpowiedział.
- Okey, słucham.
- To zaczęło się już dawno , kiedy Seba był z siostrą Oli , czyli z Laurą. Byliśmy dzieciaczkami , nie zwracaliśmy uwagi zbytnio na słowa. Jednak jednego razu Seba zaczął mi narzekać jak to bardzo podobam się Oli, a jako , że był z jej siostrą poprosił mnie abym z nią był.
- I co ? Zgodziłeś się wtedy? Ale co to ma do teraz? - zaczęłam wypytywać.
- Nie zgodziłem się wtedy, powiedziałem mu , że ja nie chcę , lecz on wtedy mi odpowiedział " jesteśmy kumplami, prawie jak bracia, zróbmy tak, jeśli kiedyś będziesz mi winny przysługę wtedy będziesz z Olą, zgoda" .
- I serio nadal to pamiętał ?-spytałam, była to dla mnie bardzo dziwna sprawa, ale słuchałam dalej.
- Tak, nagrał mnie wtedy na dyktafon, a jako , że nadal jej się podobam, musiałem to zrobić .- odpowiedział smutnym głosem.
- Nie no , to jakieś wolne żarty, dlaczego masz być z kimś z kim nie chcesz ? - powiedziałam oburzona.
- Rozumiem twoje oburzenie , ale obiecałem mu, musiałem słowa dotrzymać.
- Nic nie rozumiesz. Lepiej mi powiedz za jaką przysługę to robisz. - spytałam nie chętnie.
- No wiesz, miałem mandat , bo kanary mnie złapały jak jechałem na gapę tramwajem, a, że nie miałam kasy, żeby zapłacić, to Seba mi pożyczył, powiedział , że nie muszę mu oddawać , ale mam być z Olą.
- Trochę bez sensu, ale niech będzie , że Ci wierzę, skoro tak, to może uzbierasz kasę i mu oddasz ? Wtedy nie będziecie kwita chyba co ? - powiedziałam .
- W sumie niby racja, ale zanim uzbieram to 155 zł. - powiedział nie zadowolony.
- W takim razie nie mamy o czym gadać, tak długo jak z nią jesteś , tak długo nie chcę się z Tobą
kontaktować.- powiedziałam odchodząc powoli.
- Ale Klaudia, proszę nie rób mi tego.
Nie odpowiadając już na to oddaliłam się od Niego, idąc w stronę domu. Jednakże Piotr pobiegł za mną i zatrzymał chwytając mocno za ramiona.
- Co ty robisz ? - spytałam.
- Ja z nią zerwę, zobaczysz,  tylko zostańmy w kontakcie, przecież jesteś dla mnie jak siostra, o co robisz taką aferę ? - spytał zdziwiony , wreszcie uświadamiając sobie , że tu chodzi o coś więcej.
- Ty jeszcze nie zauważyłeś ? Nie będę z Tobą rozmawiała dopóki z nią jesteś. Puść mnie ! - mówiąc to wyszarpnęłam się i pobiegłam do domu. Czułam się rozkojarzona, nie zachowywał się jakby traktował mnie tylko jako siostrę, przecież ,gdyby tak było nie tłumaczył by się tak, bo by nie musiał. Jednak zabolało mnie ,gdy powiedział " przecież jesteś dla mnie jak siostra" . Ja tak tego nie traktowałam, dla mnie był kimś więcej.
W tym czasie kiedy ja rozmyślałam w domu, Piotr wracając do domu spotkał Lenę , która go zaczepiła.
- Cześć Piotrek.- powiedziała do Niego.
- O hej Lena. - odpowiedział z lekkim przygnębieniem.
- Coś się stało, że ty taki nie w humorze? A właśnie rozmawiałeś z Klaudią ? - spytała.
- No gadałem, ale chyba nie wiele mi to pomogło.
- Jak to ? Powiedz mi co się stało, może będę mogła Ci jakoś pomóc?
- Ehh - zaczął wzdychać , po czym zaczął mówić - powiedziałem jej wszystko , lecz ona odpowiedziała mi na to , że dopóki jestem z Olą mam się z nią nie kontaktować.
- Słuchaj a co jej powiedziałeś ? Mi możesz powiedzieć, chcę wam pomóc.
- "wam"? - spytał zdziwiony.
- No Tobie i Klaudii , no to wam.
- Więc w skrócie Ci powiem tak, obiecałem kiedyś Sebie, że jak będę mu winny przysługę to będę chodził z Olą, gdyż jej się podobałem już dawno, a Seba był wtedy z jej siostrą, a jako, że ostatnio musiałem zapłacić mandat , bo kanary mnie złapały, to Seba mi pożyczył, mówiąc przy tym, że nie muszę mu oddawać , ale za to muszę być z Olą.
- Serio ? - zdziwiła się Lena.- Co za historia, no to ładnie wkurzyłeś Klaudię.
- Ja wkurzyłem? Ona jest dla mnie jak siostra, więc o co wam chodzi ? Nie powinno jej przeszkadzać to , że mam kogoś.
- Tak? Ale przecież ty nie chcesz być z Olą to co się tak bronisz? Zresztą nie wierzę Ci z tą siostrą, bo byś jej się tak nie tłumaczył. - powiedziała.
- Tłumaczyłem się, ponieważ była zaskoczona tym .
- Przestań Piotrek , gdyby ona Cię tak samo traktowała jak ponoć ty , to nie robiła by takich scen, ty na prawdę nie widzisz , że jej się podobasz? - spytała.
- Co ty powiedziałaś ? - zaskoczony zapytał z lekkim uśmiechem.
- Upss chyba nie miałam Ci mówić. Tylko jej nic nie mów, proszę. - poprosiła spanikowana , że wygadała się przed kolegą.
- Nic jej nie powiem , ale pomóż mi.- zasugerował.
- Jak ? - spytała.
- Aby zerwać z Olą muszę oddać kasę Sebie , więc gdybyś miała coś pożyczyć, było by mi łatwiej - oznajmij.
- No dobra, czego się nie robi dla przyjaciółki. Ile potrzebujesz? - zgodziła się Lena.
- Szczerze nie spodziewałem się, że się zgodzisz, bo to sporo suma, 155 zł. - zaskoczony powiedział.
- Hmm, no okey , moi rodzice dużo zarabiają- oznajmiła, co było prawdą, bo Lenę było zawsze na wszystko stać, dostawała na co tylko chciała. Dopowiedziała jednak po chwili trochę żartując -  coś tam im się powie, że na coś potrzebuję, albo, że to mnie złapały kanary.
- Na prawdę ? Byłbym ogromnie wdzięczny.
- No nie ma sprawy. - powiedziała po czym się rozeszli.
Piotrek poszedł do domu i miał już lepszy nastrój. Jednak obawiał się  co będzie , jeśli Seba nie będzie chciał przyjąć pieniędzy. W tym czasie Lena ,gdy wróciła do domu , zaczęła rozkminiać zachowanie Piotra , a jednocześnie myślała już jak zdobyć daną gotówkę.  Najpierw wymyśliła , że powie, że potrzebuję na prezent na urodziny dla koleżanki, ale tyle pieniędzy to nie uwierzą. Potem przyszło jej na myśl , że chcę kupić nową bluzę lub w ogóle zrobić jakieś zakupy, ale przecież nic nie kupi tak serio i to się wyda. Długo nie mogła nic sensownego wymyślić. W końcu przyszło jej na myśl , że nie musi ich prosić o pieniądze i kiedy nikogo nie było w domu zajrzała do schowka rodziców. Wiedziała, że nie powinna brać bez pozwolenia, lecz widząc sporą sumę , uznała, że się nikt nie skapnie i wzięła tyle , ile potrzebowała. Bardzo się stresowała przez cały wieczór tym postępkiem , ponieważ ,gdyby się to wydało, rodzice stracili by do niej zaufanie. Następnego dnia Lena spotkała się ze mną i Madzią przed szkołą jak zawsze i razem poszłyśmy do szkoły. Było widać po Lenie , że coś ją gryzie na sumieniu, ale kiedy Madzia ją zapytała :
- Ej , Lena, wszystko w porządku ?
- Tak, tak, nie wyspałam się dzisiaj. - tylko odpowiedziała.
Nie wnikałyśmy już . W szkole tylko widziałyśmy jak do kogoś piszę co chwilę SMS-y. Z Madzią już myślałyśmy , że może ma numer do Michała i z nim tak piszę, w końcu jej się podobał. Jednak zdziwiło nas kiedy ją zapytałyśmy :
- Z kim tak piszesz? - spytałam pierwsza.
- Może z Michałem? - dopowiedziała Madzia.
- Yyy.. Nie ważne. - odpowiedziała , a po chwili dodała. - Nie pytajcie.
Spojrzałyśmy na siebie z Magdą zdziwione i już o nic więcej nie pytałyśmy. Po lekcjach Lena wybiegła ze szkoły jakby ją piorun trafił. Niestety ja z drugą przyjaciółką nie mogłyśmy sprawdzić gdzie pognała, ponieważ obie spieszyłyśmy się do domu tego dnia. A Lena w tym czasie spotkała się z Piotrem by pożyczyć mu to co obiecała. On od razu zaczął rozmowę :
- Hej , masz tą kasę ?
- Cześć, cześć, no mam przecież. - odpowiedziała zestresowana dziewczyna.
- To dobrze, jezu jak ja Ci jestem wdzięczny .- mówiąc to uścisnął ją radośnie.
- Dobra wystarczy tych czułości, bo jeszcze ktoś zobaczy i dopiero będą plotki, a przecież ty jeszcze nie zerwałeś z Olą.
- W sumie masz rację. No to daj i każdy idzie w swoją stronę. - zaproponował.
- Spoko, trzymaj - powiedziała dając mu kasę.
- Dzięki , no to narka Lena. - powiedział i się oddalił.
- No pa pa - odpowiedziała i ruszyła do domu.
Niestety nie spodziewali się , że na ich nieszczęście widziała ich największa plotkara w szkole, Patrycja. Jeszcze tego samego dnia Piotr spotkał się z Sebą by załatwić sprawę.
- Siema stary - zaczął Seba.
- No siema siema - odpowiedział Piotr.
- O co chodzi, że chciałeś się tak pilnie spotkać ? - spytał kumpel.
- Słuchaj , nie wiem jak to przyjmiesz, ale ja nie będą już z Olą, po prostu nie chcę i koniec... - przerwał , gdzie wtrącił Seba - Chwila, chwila, mieliśmy umowę .
- Wiem , ale chcę oddać Ci kasę i zakończyć to.
- Nie, ja to muszę przemyśleć. - odpowiedział zakłopotany.
- Nie ma nad czym się zastanawiać, ja to kończę , a Tobie oddaję kasę i po sprawie.- powiedział stanowczo Piotr.
- To nie takie proste. Słuchaj , ja pomyślę i jutro dam Ci znać.
- Okey, masz czas do jutra.- zgodził się nie chętnie.
 Wieczorem Piotra męczyła ta sprawa, bo z jakiej racji Sebie tak zależy na tym aby nie zerwał z Olą. Bardzo chciał już mieć to za sobą. Następnego dnia w szkole usłyszałam wraz z dziewczynami nowiutkie ploteczki,  na temat , że Piotr spotyka się z Leną i ich coś łączy , gdzie w grę wchodzą też pieniądze. Ta nowina była szokiem , ja i Madzia nie spodziewałyśmy się po przyjaciółce czegoś takiego. Spojrzałam z pogardą i spytałam :
- To z Nim tak wczoraj pisałaś , tak ?
- To nie tak jak wam się wydaję , ta plotkara po przeistaczała fakty. - próbowała się tłumaczyć.
-  Nie mam siły słuchać Ciebie już , a go tym bardziej - powiedziałam widząc , że Piotr idzie w naszą stronę.
- Cześć dziewczyny - przywitał się z Nami.
- Eh, cześć - powiedziała Lena. A ja i Madzia tylko patrzałyśmy na nich i czekałyśmy na wyjaśnienie.
- No to mów Lena o co chodzi - powiedziała Magda próbując wyjaśnić zamieszanie.
- No więc Klaudia wiesz przecież , że Piotr potrzebował pieniędzy - zaczęła.
- Wiem, ale to dlaczego ty mu je pożyczasz ? - odpowiedziałam nie zadowolona.
- Ponieważ tylko ja mogłam, zresztą przestańcie , ja na Niego nie lecę tak jak pewna osoba - powiedziała patrząc zdenerwowanym wzrokiem na Mnie.
- Dobra, dobra. Wszyscy wiemy, że Patrycja to największa plotkara i wyolbrzymiła to co widziała- zakończyła Magda.
- Dokładnie , koniec sporu - przytknęła oskarżona.
- No nie taki koniec, bo ja przyszedłem Wam powiedzieć , że przez tą plotkę Seba nie chcę przyjąć kasy , a Ola nie chcę ze mną rozmawiać. - powiedział  przerażony Piotr.
- No to chyba Tobie na rękę ? - powiedziałam złośliwie.
- Mi ? - spytał zdziwiony, po czym dodał - Wcale nie, gdyż teraz nie mogę nie mogę nic zakończyć.
- Musisz z Nim pogadać jeszcze raz , innego wyjścia nie widzę - powiedziała Lena.
- Dobra ja lecę , narka laski - powiedział Piotr, po czym się oddalił.
- Nie jesteś na Mnie zła ? - spytała Mnie Lena.
- Hmm. No nie jestem, bo w sumie wiem jaka jest sytuacja. Dzięki, że chciałaś pomóc - odpowiedziałam ze skruchą, następnie przytulając przyjaciółkę.
- Nie ma sprawy . Szkoda tylko , że Seba nie chcę kasy przyjąć.- powiedziała.
- Dobra chodźcie na lekcje, potem się coś wymyśli - powiedziała Magda , po czym ruszyłyśmy do klasy.
Nie potrzebnie zareagowałam tak emocjonalnie na plotkę, przecież znam przyjaciółkę i wiem, że by mi nie odbiła chłopaka, a tym bardziej znając sytuację nie potrzebnie zrobiłam scenę zazdrości. Gdy już przemyślałam  tą sprawę postanowiłam zaprosić Lenę na lody jako przeprosiny za fałszywe oskarżenia. Tak więc zrobiłyśmy , po lekcjach nasza trójka poszła na lody do McDonalda. A w tym czasie Piotrek spotkał się z Sebą próbując załatwić sprawę.
- No cześć , słuchaj to nie było tak jak gadają. - Zaczął zestresowany Piotr.
- Domyślam się stary- przytaknął, mówiąc dalej - no to mów jak to było i trzeba jakoś potem jeszcze to wyjaśnić to Olci.
- Ja spotkałem się z Leną, ponieważ ona mi pożyczyła tą kasę , którą Tobie miałem oddać, a ta plotkara Patrycja nas widziała i se ubzdurała , że my coś więcej.- wytłumaczył.
- No spoko , ja Ci wierzę , ale tej gadki Oli nie możesz sprzedać .- oznajmij.
- Dlaczego ? Powiem, że byłem winny , bo sam pożyczyłem i koniec .
- Tak pożyczyłeś , żeby oddać. Pomyśl trochę.
- Faktycznie jak to brzmi. Cholera. To powiemy jej , że mnie z kimś pomylono i koniec. - zdenerwowany powiedział.
- Okej, niech tak będzie. Ale ja nie bardzo mogę Ci iść na rękę.
- A teraz o co chodzi ? - zdziwiony spytał.
- Bo Ola ma moje kompromitujące zdjęcia jeszcze z czasów jak byłem z Laurą.
- Aaa, teraz rozumiem. No dobra to ja się z Nią spotkam.,pogadam i wyjaśnię wszystko, a potem spróbuję skasować twoje zdjęcia, a kiedy już to zrobię to będzie koniec tego popapranego związku.
- Spoko, mi pasuje. - Przytaknął po czym się rozeszli.
Jako , że już tylko została mu sprawa z Olą , zadzwonił do niej prosząc o spotkanie w pobliskiej pizzerii. Zgodziła się , tak więc o 17:00 spotkali się. Gdy przyszła przytulił ją , ale to nie było czułe przywitanie, zrobił to aby wyjąć w tym czasie jej telefon, który zawsze trzyma w prawej kieszeni kurtki. Gdy tylko to zrobił , usiedli po czym  zamówili posiłek. Kiedy oczekiwali ciepłego dania, Piotr przeprosił ją na chwilę i poszedł do toalety. Tam sprawdził jej telefon i usunął wszystkie nie potrzebne pliki, od razu z góry pousuwał jej numery do siebie i Seby. Potem wrócił z powrotem jakby nigdy nic. Wyjaśnił podczas , gdy jedli, że plotki, które słyszała nie były o Nim, że to była pomyłka. Jako, że dziewczyna była w Nim niesamowicie zakochana, uwierzyła mu. Gdy wstali by wyjść Piotr pomógł jej ubrać kurtkę i wtedy wrzucił jej telefon z powrotem do kieszeni. Następnie poszli na spacer, chłopakowi było trudno nagle powiedzieć , że to koniec ich związku, więc przez chwile szli w ciszy. Nagle Ola spytała go :
- Co tak milczysz ?
- A rozmyślam.- odpowiedział.
- Nad czym? - znowu spytała.
- Nad nami . - powiedział i spuścił głowę w dół.
- Nad Nami ? A co tu do rozmyślania ? - wypytywała.
- Nie pasujemy do siebie, Ola to koniec Nas - powiedział w końcu z ulgą.
- Jak to koniec ? - wykrzyknęła . Dodając jeszcze zrozpaczona - nie możesz, byliśmy tacy szczęśliwi razem Piotruś .
-Owszem mogę. Może ty byłaś, ja nie. - powiedział stanowczo odchodząc.
Dziewczyna nie była zachwycona , wręcz załamana. Chciała zadzwonić do Sebastiana aby mu zagrozić zdjęciami , ale wtedy się zorientowała, że nie ma ani plików ani nawet numeru już do Niego. Postanowiła już odpuścić. A Piotr wtedy właśnie zadzwonił do mnie z pytaniem czy , gdy pójdę z psem , on będzie mógł iść ze mną i porozmawiać. W jego głosie było słychać ulgę i radość. Oczywiście, że się zgodziłam...

sobota, 15 lutego 2014

rozdział szósty

Przez dwa dni nie widziałam Piotrka. Czułam, że za Nim tęsknie. Chciałam do Niego podejść, przytulić, pocałować. Lecz męczyła mnie myśl czy on też tego chce. Nie potrafiłam chociaż na chwilę przestać o Nim myśleć i wszystko wydało się właśnie dzisiaj. Minął już trzeci dzień kiedy już z Nim się nie widziałam. Pojechałyśmy tego dnia z Leną i Madzią do galerii handlowej. Byłam lekko przygnębiona , co zauważyły w pewnym momencie dziewczyny , kiedy szłyśmy do jednego z ulubionych sklepów Leny. Nie chciałam im mówić prawdy co mi jest, lecz milcząc tylko wzbudzałam podejrzenia. Madzia spojrzała na mnie i powiedziała :
- Ejj no Klaudia, co Ci ?
- Mi ? Nie nic nic. - odpowiedziałam , lecz w moim głosie było słychać , że coś się dzieje.
- No co ty, nam nie powiesz? Daj spokój, mów. - powiedziała stanowczym głosem już Lena.
- Nie dziewczyny, wszystko jest w porządku, tylko trochę głowa mnie boli dziś - skłamałam.
- No dobra , faktycznie nie najlepiej wyglądasz, może się przeziębiłaś czy coś ? - spytała zaniepokojona Magda.
- Możliwe , możliwe - przytaknęłam kończąc dyskusje na mój temat.
Po chwili  Lena oznajmiła, że jest głodna , po czym udałyśmy się do KFC. Tam oczywiście kłótnia pomiędzy nami ,która ma kupować. Wypadło na mnie, więc kiedy one poszły zająć już miejsce , ja stałam w kolejce po nasze przekąski. Gdy już kupiłam, to co trzeba i szłam w stronę dziewczyn zobaczyłam pewnego chłopaka, byłam prawie pewna , że to Piotr. Usiadłam koło dziewczyn podając im tace z jedzeniem i spytałam :
- Dziewczyny, czy wy też widzicie to co ja ?
- Ale że co ? - spytała Lena.
- No tam, to chyba Piotrek z jakąś dziewczyną .- dopowiedziałam.
- Co ty gadasz, on z dziewczyną tu ? - powiedziała ironicznie Magda.
- No jestem prawie pewna , że to on - ciągnęłam dalej.
- No , ale co by tu robił ? - spytała Lena.
- Może z kuzynką przyjechał czy coś ? - powiedziałam.
- Z kuzynką ? W sumie możliwe. - przyznała Lena, po czym dodała.- Klaudia,a nawet jeśli to on z kimś, to co Ciebie to tak interesuje ?
- Tak się zaciekawiłam, bo dawno go nie widziałam - odpowiedziałam pośpiesznie.
- Jak go dawno nie widziałaś ? Przecież my go codziennie w szkole widzimy , to co ty gadasz? - zdziwiła się Magda.
- No wiem, ale ja go już od trzech dni nie widziałam, to zainteresowałam się . - powiedziałam.
- Jak to ? My go widziałyśmy - oburzyła się Lena , następnie spytała - A może on Cię unika ?
- Mnie ? - zaskoczyła mnie tym pytaniem, nie rozumiałam, jak to możliwe , że one go normalnie widziały a ja nie , tym bardziej, że prawie każdą przerwę spędzamy razem. Zresztą dlaczego miałby mnie unikać, czyżby coś ukrywał? Więc odpowiedziałam - To nie możliwe, nie ma do tego powodu.
- A może jednak ma ? Przecież nie widzisz go od ostatniej sytuacji z Nim , prawda ? - mówiła podejrzanie Lena.
- Tak i co w związku z tym ? Może to czysty przypadek? - odpowiedziałam.
- Wątpię , moim zdaniem to się speszył, jego reakcja wcześniej mówiła , że chyba mu się podobasz, ale skoro po tym zaczął Cię unikać, to pewnie chcę udowodnić , że tak nie jest. - stanowczo powiedziała Lena.
- Nie , to na pewno nie tak. Skończmy ten temat , bo i tak nie wiemy jak jest na prawdę. - powiedziałam zdenerwowana.
- Okej , ale sama zaczęłaś - powiedziała .Jednak Magda dodała do tego - możemy się przekonać, podejdźmy do Niego i spytajmy go.
- Daj spokój, nie będziemy go teraz zaczepiać - spanikowana powiedziałam.
Na tym skończyłyśmy i dokończyłyśmy jedzenie. Potem poszłyśmy do toalety , ponieważ Madzia miała potrzebę. Oczywiście nie obyło się bez "słit" fotek w kiblu. Gdy nasze wygłupy dobiegły końca poszłyśmy na autobus. Akurat od razu przyjechał ,kiedy dotarłyśmy na przystanek. Jadąc zorientowałam się po jakimś czasie , że Piotr z tajemniczą dziewczyną również jadą tym samym autobusem co my. Udawałam na początku , że ich nie widzę i rozmawiałam normalnie z przyjaciółkami, ale dziewczyny zauważyły ich akurat z dobrą chwilę zanim wysiadałyśmy. Chciały one do nich podejść, w sumie już wstawały kiedy zobaczyły , że oni się pocałowali. Był to dla mnie tak wielki cios i szok , że w jednej chwili moje oczy zamieniły się w szklane kuleczki. Lena spojrzała na mnie i powiedziała zaskoczona :
- To raczej nie jest jego kuzynka...
Nie byłam w stanie jej odpowiedzieć , czułam nagle pustkę i rozpacz, miałam ochotę wrócić już tylko do domu i z nikim nie rozmawiać. Lena jednak patrząc nadal na mnie spytała :
- Zakochałaś się w Nim ?
- Niestety tak i to bardzo ...- mówiąc to wybiegłam z autobusu, gdyż akurat był nasz przystanek. Od razu pobiegłam do domu. Wparowałam jak torpeda i nikomu nic nie mówiąc zamknęłam się w pokoju. Płakałam godzinami w poduszkę , zadając sobie tylko pytanie, dlaczego mi się to przytrafiło ? Taka miłość nie odwzajemniona , coś strasznego.  Byłam załamana , totalnie nie wiedziałam co zrobić, wszystko wydawało mi się takie nijakie i bezsensowne. Nagle dzwonek do drzwi. O nie ! Ja nie otwieram , pomyślałam. Po czym słyszę pukanie do drzwi od pokoju, to mama , otarłam łzy i wpuściłam ją do pokoju , powiedziała mi , że mam gościa. To była Lena. Wpuściłam ją i od razu zapytałam :
- Nie bardzo mam ochotę rozmawiać , więc po co przyszłaś?
- Chciałam z Tobą pogadać na temat Piotra.- powiedziała .
- O Nim ?! Nie ma mowy, nie chcę już nic na jego temat słyszeć, w jego życiu nie ma dla mnie miejsca jak widać.
- Ale posłuchaj mnie przez chwilę, ja i Madzia podeszłyśmy do nich i rozmawiałyśmy z Nim. .
Po tych słowach spojrzałam na nią z żalem i spytałam :
- Po co z Nim rozmawiałyście ? Już mu powiedziałyście , że coś do Niego czuję ?
- Nie, nie wie, ale ja wiem co to była za dziewczyna z Nim.
- Tak ? No to słucham - powiedziałam próbując się uspokoić.
- Więc tak, jest to niestety jego dziewczyna , ale słuchaj mnie dalej, on z nią nie jest z wyboru.
- Jak to ? To po co ? - zapytałam zaciekawiona, nie spodziewałam się takiego zachowania.
- Tego nie wiem , powiedział, że chce Ci wyjaśnić wszystko osobiście.
- No, ale o czym tu rozmawiać ? On z nią jest , całowali się i na dodatek ona jest taka śliczna. - powiedziałam ze smutkiem .
- Klaudia, sądzę, że warto jest abyś z Nim pogadała, a ta ślicznotka ma na imię Ola.
- Nie Lena, to bez sensu , w ogóle skąd wiesz, że nie jest z nią z wyboru ?
- Wiem stąd, że ,gdy ją odprowadził i już jej przy Nim nie było powiedział nam to ,a potem właśnie , że resztę Tobie osobiście wyjaśni. Proszę pogadaj z Nim. Przecież Ci na Nim zależy , nie masz już nic do stracenia .
- W sumie może masz rację. Pogadam z Nim przy najbliższej okazji. A teraz wybacz, ale chciałabym zostać trochę sama. - powiedziałam do Niej odprowadzając ją do drzwi.
Kiedy już wyszła zaczęłam się zastanawiać, co ja taka dziewczyna może jeszcze od Niego usłyszeć, przecież jest z taką piękną dziewczyną, jest szczupła, wysoka ,ma długie jasne włosy i ma styl. Jak to możliwe , że nie jest z nią z wyboru. Na dodatek ma takie ładne imię "Ola". Im dłużej o tym myślałam, tym czułam się gorzej, zazdrościłam tej dziewczynie , miała wszystko i jeszcze go u boku. Nadal męczyła mnie myśl , że widziałam ich całujących się. Tej nocy miałam problem z zaśnięciem, całą noc się obracałam w tą i z powrotem rozmyślając nad daną sytuacją. Niespodziewanie przyszedł SMS do mnie. Zaskoczona kto to może być w środku nocy, szybko złapałam za telefon i spojrzałam. To był On. Wpatrzona w ekranik telefonu zaczęłam się zastanawiać czy przeczytać. Bałam się , że w treści znajdzie się coś co jeszcze bardziej mnie zdołuje. Jednak po dłuższej chwili namysłu uznałam, że już gorzej nie będzie i przeczytam. A było tam napisane :
"Hej Klaudia, słyszałem , że widziałaś mnie z moją dziewczyną. Bardzo chciałbym z Tobą porozmawiać na ten temat. Proszę Cię spotkajmy się jak najszybciej, ta sprawa nie może czekać."- Był to miły SMS , ale jednak coś mnie blokowało, coś co nie pozwalało mi się do Niego odezwać, chociażby jeszcze nie teraz. Jednakże strasznie mi na Nim zależało i chciałam wyjaśnić tą sprawę. Musiałam jednak mu odpisać, ponieważ po tej wiadomości od Niego  tym bardziej nie mogłam zasnąć. A więc napisałam :
" Cześć Piotr. Tak, widziałam. Nie bardzo wiem o czym tu jeszcze rozmawiać, ale jeśli tak Ci zależy na spotkaniu , to spotkajmy się po szkolę." - wysłałam. Byłam troszkę skrępowana tą sytuacją , a jednocześnie Piotr wzbudził tym we mnie jeszcze większe zainteresowanie. Zniecierpliwiona czekałam kiedy znowu odpiszę. Zaraz znowu usłyszałam , że przyszedł SMS. Spojrzałam pełna nadziei co napisał :
"Jest i to więcej niż Ci się wydaję. Dziękuję, więc do zobaczenia,dobranoc :* " - Ten całusek na końcu wiadomości natychmiast poprawił mi humor. Od razu odpisałam mu : " Dobranoc ;* " - czułam taką satysfakcje jakiej nie czułam nigdy wcześniej. Wiedziałam, że teraz może się coś zmieni, gdy tylko z Nim porozmawiam...