wtorek, 15 kwietnia 2014

Rozdział ósmy

Tak więc, gdy wyszłam z psem na spacer, zadzwoniłam do Piotrka aby poinformować go , że możemy się spotkać tak jak chciał . Umówiliśmy się na trzepaku koło szkoły. Kiedy już  doszło do spotkania , jak zawsze przywitaliśmy się całusem w policzek. Od razu po przywitaniu opowiedział mi o wydarzeniu jak to zerwał z Olą. Nie ukrywałam , że bardzo mnie ucieszył ten fakt.  Widziałam , że jemu również sprawiało to radość. Nagle nastąpiła cisza i stojąc tak na przeciwko siebie , patrzyliśmy sobie w oczy. Wtedy On  się przybliżył  do mnie i nadal patrząc głęboko mi w oczy , musnął delikatnie me usta. Poczułam się jak w raju. Zrobił to z taką czułością i ciepłem, jakiego nie doznałam nigdy wcześniej.  Dotyk jego ust sprawił, że po całym ciele przeszedł mnie przyjemny dreszczyk. Po tym niespodziewanym całusie przyciągnął mnie jeszcze do siebie i mocno przytulił. Było w tym tyle miłości. Następnie wyszeptał mi do ucha :
- Gdy tylko Cię poznałem, od razu wiedziałem, że tylko Ciebie chcę. 
W tym momencie stałam się najszczęśliwszą dziewczyną. Było to tak słodkie, że ze wzruszenia pociekła mi łza po policzku. Była to łza szczęścia. Następnie wzięłam się na odwagę i również mu coś wyszeptałam :
- Jesteś najwspanialszym chłopakiem jakiego znam.
Po tych słowach pocałował mnie jeszcze raz, a potem siedzieliśmy wtulając się w siebie.
Po jakiejś godzinie nagle zobaczyliśmy Lenę , która szła w naszą stronę. Z zawstydzeniem siebie puściliśmy , a następnie Piotruś dał mi jeszcze buziaka w policzek na pożegnanie i poszedł do domu. Ja zostałam z Leną na ławce. Spytałam ją :
- Co ty tu robisz o tej godzinie?
- Szukałam Ciebie , twoja mama mi powiedziała , że jesteś na spacerze z psem. - odpowiedziała.
- Aaa. Okey, a coś się stało czy co?
-Chciałam pogadać z Tobą o tym jak Ci się układa z Piotrkiem... Ale z tego co widzę , to już wam lepiej.
- Tak, wreszcie jest tak jak chciałam.
- Cieszę się razem z Tobą, lecz pamiętaj, pierwsze miłostki to te, które się pamięta do końca życia i bywają czasem rozczarowujące. 
- Wiem Lenka, ale na razie nie będę się przejmowała jakimiś stereotypami, tylko brała z życia jak najwięcej.
- Dobrze , zrobisz jak uważasz.
- Noo, a swoją drogą jak z Tobą i Michałem, hm ? - spytałam przyjaciółkę.
- Yhmm. Nijak. A jak ma być ?  - odpowiedziała niezadowolona z siebie.
- Nie rozmawiałaś z nim ? Nie próbowałaś się kontaktować? - zaczęłam wypytywać.
- Nie chciałam mu się narzucać. - powiedziała.
- Daj spokój, a masz jego numer? 
- Nieee.
- Dobra. To ja jutro pogadam z Piotrem aby mi podał i wtedy do Niego napiszesz.
- Hmmm, no niech będzie.- przytaknęła. Na tym zakończyłyśmy naszą konwersację i poszłyśmy w stronę domu. Jednak po drodze Lena nie wytrzymała i spytała mnie z głupim uśmiechem  :
- Klaudiaa, a ty z Piotrem się całowaliście?
- Ojj , no wiesz , a dlaczego pytasz?
- Ponieważ , gdy mnie zobaczyliście strasznie się zarumieniliście.
- No dobra tu mnie masz.- potwierdziłam podejrzenia koleżanki.
- Uuu wiedziałam... Ej a może Madzie z kimś swatamy ? - spytała.
- Tylko z którym?
- Wiesz zastanawiam się pomiędzy Sebą a Arkiem. 
- Hahahaha serio? Nad tym niskim ? - wybuchłam śmiechem .
- No a czemu nie? - pytała zdziwiona.
- Do Madzi to lepiej Sebe. - zaproponowałam.
- Spytamy ją jutro kogo by wolała, hehe - powiedziałam.
Po tej rozmowie rozeszłyśmy się do domu. 
Wieczorem nie mogłam zasnąć, kiedy nagle przyszedł sms. To Piotruś napisał mi : " Dobranoc :* " . Z uśmiechem na twarzy odpisałam mu  : " Tobie również słodkich snów :* ".  Od razu lepiej mi się spało. Rano, gdy się obudziłam ,spojrzałam na telefon, znowu miałam sms-a od Niego. Tym razem napisał : " Dzień dobry kochanie :*" . Zaskoczyło mnie jego zachowanie, gdyż nie sądziłam, że może być tak uroczy w tym wieku. Nie wiedziałam co mu odpisać, więc uznałam, że przywitam się z Nim w szkole, bez wysyłania żadnych sms-ów .Po wyjściu z domu jak zwykle poszłam po Lenę , a następnie spotkałyśmy się z Madzią na trzepaku. Po czym poszłyśmy razem do szkoły. Szukałam Piotra w czasie przerwy szkolnej, lecz nigdzie nie mogłam go znaleźć. Na jednej z przerw wyhaczyłam Sebę i spytałam go :
- Hej Seba, jest może Piotr w szkole?
- Nie, dzisiaj go nie było.- odpowiedział.
- A wiesz może dlaczego ? - zapytałam
- Nie mam pojęcia.
- Aa dzięki. - odpowiedziałam i oddaliłam się od Niego.
Później na przewie porozmawiałam z Leną :
- Słuchaj , nie ma w szkole Piotrka i nie mogłam numeru wyciągnąć - zaczęłam.
- Ehh, no spoko.- odpowiedziała zawiedziona, po czym spytała mnie - A właśnie , dlaczego go nie ? Coś mu się stało?
- No właśnie nie wiem. Zaraz napiszę do Niego sms-a.
- Okey. 
Po chwili podeszła do nas Madzia i spytała :
- O czym tak rozmawiacie ?
- A Klaudia ma chłopaka ! - wykrzyknęła Lena.
- Wow, kogo? - spytała zaskoczona Magda.
- Jeszcze głupio pytasz ? No kogo , no kogo ? - zaczęła się droczyć Lena.
- Piotrkaa? - spytała nie pewnie koleżanka.
- Taaak ! - przytaknęła Lenka.
- No Klaudia, nie wiedziałam , no no. - powiedziała .
- Oj no dobra , już nie róbcie takiej sensacji. - zawstydzona próbowałam zakończyć tą rozmowę. 
- No Madzia a Tobie ktoś się podoba ? - zaczęła znowu Lena.
- Może... - powiedziała nieśmiało.
- Może ? - spytałam na raz z Leną.
- No a co ? 
- Mmmm, może Arek? - spytała .
- Coo?! - krzyknęła z przerażeniem Magda.
- Przyznaj , taki uroczy z niego chłopak. - zażartowałam.
- Skończmy tą rozmowę, która do niczego nie prowadzi.- powiedziała zdenerwowana Magdalena i poszła do klasy, a my zaraz za nią.
Jako , że Piotr nie odpisywał mi na sms-y postanowiłam po szkole pójść do Niego sprawdzić co się stało. Weszłam do jego klatki i zadzwoniłam domofonem. Odebrał jego ojciec - Stefan i powiedział :
- Tak słucham ?
- Dzień dobry, jest może Piotr ? - zapytałam grzecznie.
- Tak, jest, ale źle się czuję i w tej chwili akurat śpi. - odpowiedział.
- Aha, dziękuję. - powiedziałam, po czym dodałam - a może pan przekazać , że byłam ?
- Oczywiście, do widzenia.- Zakończył rozmowę odkładając słuchawkę.
Niestety zbyt wiele się nie dowiedziałam, a czułam, że coś jest nie tak. Bardzo się martwiłam , gdyż był mi bliską osobą. Chcąc nie chcąc musiałam pójść do domu , ponieważ nic więcej nie mogłam zrobić. Kiedy wróciłam moja mama już czekała na mnie z obiadem. Troszkę poprawiło mi to humor, gdyż zrobiła moje ulubione danie zapiekankę ziemniaczaną z serem. Jedząc obiad matka zapytała mnie :
- Coś się stało słoneczko ? Wyglądasz na przygnębioną.
- Nie mamo, po prostu mam gorszy dzień... - skłamałam, gdyż nie miałam ochoty tłumaczyć jej zaistniałej sytuacji. Po tych słowach wyszłam na dwór z Leną. Opowiedziałam jej o tym jak próbowałam się skontaktować z Piotrem. Ona stwierdziła :
- Słuchaj, może złapał jakąś infekcję, teraz pełno tych chorób i w ogóle.
- Może i masz rację, ale jeszcze wczoraj czuł się tak dobrze. - powiedziałam nie pewna siebie.
- Wiesz co, choć pojedziemy na jakieś zakupy, odprężysz się. - zaproponowała przyjaciółka.
- No w sumie to dobry pomysł. - powiedziałam, a następnie pobiegłyśmy na pobliski przystanek autobusowy. Odczekałyśmy parę minut aż przyjechał pojazd, a  w tym czasie już planowałyśmy do jakich sklepów pójdziemy tym razem. W centrum handlowym poszłyśmy najpierw do butiku. Oglądałyśmy tam najnowsze kolejce , ale żadna nam się nie spodobała. Zaraz potem odwiedziłyśmy fashion shop. Było tam pełno ciuchów jeszcze z poprzedniej kolekcji jesiennej na przecenie . Wybrałyśmy parę ciuchów , które wpadły nam w oko i udałyśmy się do kasy. Ja kupiłam sobie śliczny zielony sweterek i ciemnobrązowy komin, za to Lena wybrała  miodowy sweter i  niebieską czapkę. Oczywiście zanim wybrałyśmy zakupione rzeczy , przy okazji po przymierzałyśmy pełno różnych ubrań. Podczas naszego wypadu totalnie zapomniałam o wszystkim , tak dobrze się bawiłam. Natomiast nie na długo , gdyż nagle zadzwonił telefon. To był Piotr, od razu odebrałam:
- Halo ! 
- Klaudia? Skarbie ?
- Tak, Piotr ? Jak się czujesz ? - zapytałam.
- Już trochę lepiej. - odpowiedział.
- Jejku, a co Ci w ogóle jest ?- pytałam dalej.
- Mam grypę żołądkową, nic poważnego kochanie. - powiedział tak spokojnie.
- Aaa, rozumiem, ale jeszcze wczoraj tak dobrze się czułeś. 
- Wiem, wiem.- przytaknął.
- Mogłeś chociaż napisać sms-a co się z Tobą dzieje. - powiedziałam lekko zdenerwowana.
- Z tego wszystkiego zapomniałem później napisać. - odpowiedział przygnębiony.
- No dobrze , tylko zdrowiej.  - dopowiedziałam.
- Dobrze , ja kończę kochanie - powiedział i się rozłączył.
Od razu po zakończeniu rozmowy telefonicznej Lena zapytała mnie :
- To był Piotr ? Wiesz już co mu jest?
- Taak, ma grypę żołądkową. - odpowiedziałam.
- Aaa, no widzisz, nie było czym tak się przejmować. - powiedziała.
- Na szczęście miałaś rację.
Po rozmowie wróciłyśmy do domu. Czułam się lepiej , gdy już wiedziałam co dzieje się z moim chłopakiem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz